19.07.2009 22:05
Grunwald 2009 - wolny trening przez TdP
To był jeden z tych poranków gdy nie można spać w najlepsze do 10.00 - już o tej godzinie termometr pokazał 34 stopnie. To najlepszy znak, że trzeba się ewakuować z miasta. Ktoś powiedział, że podobno w Ostródzie zlot a po drodze Grunwald. 10 minut zajęła mi decyzja - ruszam. Zanim zeszłem na dół gotowy do drogi już zauważyłem pewien dyskomfort - uderzyła we mnie fala gorąca. Każdy kto latał w tę sobotę wie dokładnie o czym mówię. Wyjechałem z Warszawy sam trasą na Gdańsk. Po chwili przyłączyłem się do gościa na BMW - jechał z dziewczyną pewnie nad morze z namiotem. Oboje rozpięci, bez rękawiczek, chłodzili się jak mogli. Po 20 km dogoniliśmy kolumnę około 15 moto. Piękny szyk, synchroniczne zmiany pasa, równe dohamowania, widać zgrany zespół. Odbili na Bydgoszcz my zaś dalej gnaliśmy w korkach na Gdańsk. Żadna to przyjemność jechać 50km/h korku przy takiej pogodzie. około 14.00 byłem już pod Grunwaldem na miejscu bitwy. Zjadłem rycerski bigos i rycerskie nachos popiłem rycerską coca colą i oglądałem inscenizację. Co tam się działo - widać na zdjęciach. Generalnie polecam widowisko, ale raczej nie polecam takiej piknikowo-rodzinnej atmosfery...
Powrót pod znakiem upału, odwodnienia i bólu głowy. Jechałm trasą do Warszawy i zobaczyłem kątem oka jezioro - to była szybka decyzja, zjechałem na szutrową drogę. MT radzi sobie świetnie w takich sytuacjach. Dojechałem w urokliwy zakątek w leście nad jeziorem. Chłodziłem się dobre 30 min... nadal wydawało mi się, że woda w jeziorze jest dużo za gorąca...
Dalej poszło już dość dynamicznie.
W zeszłym roku na Tdp zaskoczyła nas pogoda - padało i było zimno. Jeśli w tym roku ma być taki upał jak w sobotę, to po 100kroć wolę żeby padał ścieg i temperatura była bliska zero...
ave!
Pio
Archiwum
Kategorie
- Imprezy i zloty (14)
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (3)
- Turystyka (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)