10.08.2009 10:43
Etap IV - Nałęczów Rzeszów
Wstaliśmy rano z przeświadczeniem, że czeka nas spokojny etap bez przygód. Trasę znamy bardzo dobrze, ponieważ w porównaniu z poprzednimi latami trasa nie uległa zmianie. Może trochę więcej niż zwykle było prac drogowych.
Na starcie czekała na nas TVP. Panowie postanowili nakręcić z nami kilka „beuty shots” więc postawiliśmy się na mecie w równym rzędzie i prezentowaliśmy się. Nie za bardzo się czujemy w roli hostess bo nie od tego jesteśmy, ale miło, że nas zauważają. Oby tak więcej. Podczas jazdy w relacjach TVP w ogóle nas nie widać, ponieważ mamy zupełnie inna zadania niż lans przy kolarzach.
Na starcie rozmawialiśmy z jakimś holendrem o wymianie na mecie. Od chciał mi przehandlować swój rower za Fazera J oczywiście dodam, że do wymiany nie doszło…
Ruszyliśmy na trasę. Sucho – czysto – pewnie J nic się nie działo niepokojącego. Przez pierwsze 30 km nie mieliśmy zupełnie nic do roboty. Potem było już różnie.
W pewnym momencie wyprzedzili mnie dwaj policjanci na motocyklach. Nigdy tego nie robią, więc myślałem, że coś się dzieje. Na następnym skrzyżowaniu doszło do wypadku – dwa samochody osobowe zderzyły się czołowo. Na miejscu była już karetka oraz wozy strażackie. Ranni zostali zabrani do szpitala. Nam pozostało zabezpieczenie tego miejsca. Kolarze chyba też zrozumieli lekki dramat sytuacji i grzecznie zjechali na bok.
Zaskoczyła nas trochę wola walki kolarzy. Cały czas ostro atakowali i nie puszczali nas podczas wyprzedzania. Już chwilami jechaliśmy naprawdę na centymetry podczas gdy po prawej stronie mijały mnie słupki odgradzające drogę od dziury w ziemi. Znowu musiałem złożyć lusterka, żeby przejechać przez peleton.
Rozwiązanie konkursu – Parowóz nie ma kapcia, tylko ma nieustanny upływ gazu z oponyJ co dokumentujemy odpowiednim zdjęciem.
Rundy w Rzeszowie należały do dynamicznych, ale ja znalazłem sobie tylko jedno miejsce na wysepce i spokojnie sobie siedziałem.
Podsumowując, było to etap nizinny na „dotarcie”. W sumie bez przygód ( to chyba i dobrze) ale też mieliśmy dużo frajdy z jazdy. Zaczynają się zakręty których nam brakowało na Mazowszu J
Jutro etap górski a zapowiadają deszcze.
Spaliśmy w hotelu Odeon, nieciekawe to miejsce. Nie polecamy…
Komentarze : 5
O ja głupia c... kompletnie zapomniałem :-)
acha, sprawdzalem na ścigaczy jest problem z dodawaniem fotek, pracuję nad poprawą,
Bart! Pamietasz, zalało mi kompletnie aparat foto i czekam teraz na foty od Adama, jak tylko mi prześle to wrzucę na stronę :)
Pioter a gdzie są fotki??:)
Archiwum
Kategorie
- Imprezy i zloty (14)
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (3)
- Turystyka (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)